Okręt podwodny „Czerwony październik”, bohater powieści i słynnego filmu, zostanie pocięty na żyletki. Tak bezlitosną decyzje podjęła Moskwa.

”Czerwonego października” wprawdzie nigdy nie było, ale za to do dziś istnieje okręt nr 712 klasy Tajfun - największy na święcie (jego długość to172 m). Pod pokładem kryło się 20 rakiet balistycznych z 10 głowicami jądrowymi każda.

Amerykanów najbardziej przerażał fakt, że tajfuny mogły wystrzeliwać rakiety balistyczne spod wielometrowej warstwy lodu na Biegunie Północnym i to bez zdradzania swojej pozycji. Dlatego teraz z radością dają pieniądze na likwidację przerażającej łodzi.

I tak na wyposażeniu rosyjskiej marynarki wojennej pozostaną jeszcze trzy okręty tej klasy. Patrząc na ich wyposażenie widać jednak, że zimna wojna dawno się skończyła - tylko jeden z nich jest uzbrojony w rakiety. Dwa kolejne w najbliższych latach trafią na złom.