Co najmniej 240 tysięcy złotych przywłaszczyła sobie nieuczciwa pracownica urzędu miasta i gminy w Głogowie Małopolskim na Podkarpaciu. Jak ustaliła prokuratura i policja do kieszeni urzędniczki, zamiast do gminnej kasy, trafiły pieniądze od co najmniej 10 osób. Po wykryciu afery kobieta została aresztowana na dwa miesiące.

Kobieta dorabiała sobie na lewo około dwóch lat, a sposób był dość prosty mówi podinspektor Wiesław Dybaś rzecznik podkarpackiej policji. Trafiały do niej wpłaty od osób fizycznych z tytułu nabycia od osób fizycznych działek budowlanych. Kobieta odbierając pieniądze wystawiała fałszywe faktury i nie odprowadzała gotówki do kasy urzędu. Grozi jej za to od 1 do 10 lat więzienia. Jeżeli zgodzi się na współpracę z wymiarem sprawiedliwości i odda zagarnięte pieniądze może liczyć na złagodzenie kary. Ci co wpłacili pieniądze, mogą spać spokojnie, bo mają prawomocne akty notarialne potwierdzające zakup. Chudsza za to została gminna kasa.

13:00