Zaniedbał swoje obowiązki i świadomie wprowadzał w błąd swoich klientów. Byłemu pełnomocnikowi rodzin ofiar „Heweliusza” grozi zakaz wykonywania zawodu. Rzecznik dyscypliny zawodowej Okręgowej Rady Adwokackiej w Szczecinie postawił mu już zarzuty.

To przez Remigiusza Sz. rodziny ofiar „Heweliusza” nie otrzymały odszkodowań za śmierć bliskich - mecenas przez 5 lat zwlekał ze złożeniem zwykłych pozwów w sądzie. Teraz okazało się, że sprawy są już przedawnione.

Mecenasowi Sz. postawiono dwa zarzuty – główny to zaniedbania obowiązków zawodowych. O tej sprawie wspominał na ostatniej rozprawie, na której zapadł ostateczny wyrok, zarówno sędzia, jak i nowy pełnomocnik rodzin. Spośród kilkunastu spraw tylko ok. 9 zostało skierowanych do sądu. I z tego wszystkie z wyjątkiem jednej zostały przez sąd zwrócone w trybie natychmiastowym, ponieważ pan mecenas nie uzupełnił braków formalnych - mówił mec. Tomasz Ejtminowicz.

Drugi zarzut to wprowadzanie w błąd klientów. O tym, że Sz. oszukiwał rodziny, mówią sami poszkodowani. Utrzymywał mnie w przekonaniu, że sprawa się toczy - mówiła po rozprawie jedna z poszkodowanych.

Teraz sprawa adwokata ze Stargardu znajdzie finał w sądzie dyscyplinarnym. Remigiuszowi Sz. grozi zakaz wykonywania zawodu.

12:20