W szpitalu w Stargardzie Szczecińskim brakuje respiratorów i pieniędzy na ich zakup. Lekarze obawiają się, że dzień, w którym staną przed dylematem, kogo odłączyć od maszyny, jest coraz bliżej...

Na oddziale intensywnej terapii powinno być przynajmniej 5, 6 respiratorów, ale to tylko pobożne życzenia dyrekcji i lekarzy. Do dyspozycji są 4 stare urządzenia, w tym jeden tzw. transportowy, którego używa się wówczas, gdy pacjent ma krótką niewydolność oddechową. Wszystkie już dawno powinny przejść obowiązkowy przegląd.

Jeden z respiratorów utrzymuje pacjenta przy życiu tylko dzięki jednej z firm, która - tylko na okres próbny - udostępniła palcówce sprzęt. Ale przyszedł czas podjęcia decyzji jego zakupu, a na to pieniędzy nie ma.

Szpital tonie w długach, a Starostwo Powiatowe w Stargardzie rozkłada ręce. Budżetu Stargardu nie stać. Nie ma takiej możliwości, żeby różnicę tego niedoboru środków, jakie szpital ma pozyskiwać z NFZ, żeby miały być uzupełniane z budżetu powiatu stargardzkiego. - tłumaczy Jan Szafran, członek zarządu powiatu.

Maria Lisowska - ordynator oddziału intensywnej terapii - mówi, że udało się ubłagać przedstawicieli firmy, żeby pozostawili sprzęt, warunkiem jest jednak jego zakup do końca roku: Jeśli uda nam się zdobyć jakieś pieniądze, żeby kupić chociaż ten jeden, wtedy oddychamy. I nasi pacjenci.

Całkowity koszt zakupu to 75 tys. zł. Starostwo nie wyklucza wsparcia zakupu środkami z rezerwy budżetowej. Tymczasem pani ordynator zastanawia się, co zrobi, gdy na oddział trafi kolejny pacjent...

Osoby, które chcą wspomóc finansowo szpital w Stargardzie Szczecińskim, prosimy o wpłaty na konto:

BPH PBK SA Oddział Stargard Szczecinski

86 1060 0076 0000 4017 2003 7394

FOTO: Archiwum RMF

16:45