W związku z jutrzejszym szczytem w Warszawie, mieszkańców stolicy czekać mogą większe utrudnienia komunikacyjne niż zazwyczaj. Warszawiacy staną w gigantycznych korkach, ponieważ ze względów bezpieczeństwa policja zamyka ulice, którymi zagraniczne delegacje będą podróżować z lotniska do Pałacu Prezydenckiego.

Zmiany w organizacji ruchu zaczną się już po siódmej i będą obowiązywać do jedenastej. Z kolei po południu utrudniony będzie wyjazd z centrum stolicy w kierunku Okęcia. Nie będzie specjalnie zorganizowanych objazdów. Zmotoryzowani warszawiacy będą musieli mieścić się na mniejszych ulicach, które w godzinach szczytu i tak są zawsze zablokowane. Policja obiecuje, że w miarę możliwości w przerwach między konwojami będzie przepuszczać samochody przecznicami zamkniętych ulic, ale to na pewno nie wystarczy żeby rozładować zatory: "I dlatego tym osobom, które wybierają się do pracy radzimy, aby jutro wybrały się trochę wcześniej, by mieli czas na dojazd do pracy. Liczę również na wyrozumiałość szefów. Gdy pracownik się spóźni z powodu takiej wizyty myślę, że szefowie też powinni to zrozumieć". Rzecznik stołecznej policji Dariusz Janas zapowiada, że oprócz Żwirki-Wigury, czyli ulicy prowadzącej z lotniska do centrum zamknięty będzie także przejazd Trasą Łazienkowską, pod placem na rozdrożu. Samochody nie będą też wpuszczane w pobliżu hotelu "Wiktoria" i na Trakt Królewski, przy którym mieści się Pałac Prezydencki. Zmotoryzowanych warszawiaków czeka bardzo długi i trudny dzień".

foto Archiwum RMF

15:45