Wczoraj opublikowano pierwsze publiczne oświadczenie szwajcarskiego kontrolera, który nocą, kiedy zderzyły się dwa samoloty nad Jeziorem Bodeńskim, był na dyżurze. Mężczyzna przyznaje, że błędy w szwajcarskim systemie kontroli ruchu lotniczego przyczyniły się do kolizji samolotów.

Nocą w czasie wypadku byłem ogniwem w sieci, złożonej z ludzi, komputerów, urządzeń naprowadzających i komunikacyjnych, oraz przepisów. Wszystkie części tego systemu muszą działać wspólnie i bezbłędnie, i koordynować się nawzajem - napisał kontroler, którego nazwiska nie podano.

Tragedia dowodzi, że w sieci tej pojawiły się błędy - dodaje i zapowiada pełną współpracę z prowadzącymi dochodzenie w tej sprawie.

W katastrofie zginęło 71 osób, głównie rosyjskich nastolatków, lecących do Hiszpanii na wakacje. Samolot, którym lecieli, w powietrzu zderzył się z transportowym Boeingiem.

rys. RMF

07:25