Amerykański Departament Sprawiedliwości rozpoczął dochodzenie ws. przecieku do prasy, który mógł zagrozić interesom bezpieczeństwa narodowego. Autorem przecieku miał być ktoś z administracji prezydenta Busha. Chodzi o ujawnienie nazwiska agentki CIA, zajmującej się sprawami broni masowego rażenia.

Nazwisko agentki pojawiło się w artykule prawicowego komentatora Boba Novaka w połowie lipca. Powoływał się on na 2 anonimowe źródła w administracji prezydenta USA Geaorge'a W. Busha.

Problem w tym, że agentka, której nazwisko ujawniono, jest żoną ambasadora Josepha Wilsona, który zdyskredytował informacje brytyjskiego wywiadu o próbach zakupu przez Irak uranu w Nigrze.

Zdaniem Wilsona, zdekonspirowanie jego żony, a tym samym narażenie na poważne niebezpieczeństwo, to odwet administracji za podważenie stwierdzeń zawartych w styczniowym orędziu prezydenta Busha o stanie państwa.

Na nieco rok przed wyborami prezydenckimi w USA, sprawa może być naprawdę zapalna. Na wniosek CIA, FBI podjęło śledztwo. Demokraci domagają się powołania niezależnego prokuratora, argumentując, że nadzór prokuratora generalnego Johna Ashcrofta nie gwarantuje obiektywnego postępowania.

22:00