Prawie milion dolarów wyłudził z gorzowskiego oddziału Banku Gospodarki Żywnościowej 21-letni mieszkaniec Barlinka w Zachodniopomorskiem. Oszust posłużył się sfałszowanym czekiem, który wypisał na swoje nazwisko. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany.

Komisarz Zbigniew Kołecki, rzecznik prasowy lubuskiej policji twierdzi, że akcja była profesjonalnie przygotowywana od ponad pół roku.

Zaczęło się bardzo niewinnie, od założenia tradycyjnego konta bankowego. Kilka tygodni później mężczyzna przedstawił czek, na podstawie którego z jednej z firm z Houston w Stanach Zjednoczonych miał dostać 915 tysięcy dolarów. Potem dostał zawiadomienie, że pieniądze dotarły na konto więc wypłacił je i zniknął.

Dopiero wtedy bank zaczął sprawdzać autentyczność czeku i dopiero wtedy okazało się, że 21-latek dostał pieniądze, których dostać nie powinien. Kilka dni po wypłacie Amerykanie stwierdzili, że czek nie jest jednak autentyczny, i że pieniądze trafiły w niewłaściwe ręce. Mężczyzna został ujęty po kilkutygodniowych poszukiwaniach. Za fałszowanie dokumentów grozi mu kara do 8 lat więzienia.

Do tej pory nie udało się jednak ustalić, co stało się z wyłudzonymi pieniędzmi. Dodajmy, że dyrekcja gorzowskiego oddziału BGŻ twierdzi, że nie mogła wstrzymać transakcji, ponieważ oszust miał przy sobie wszystkie wymagane do pobrania pieniędzy dokumenty.

W związku z pochodzeniem czeku sprawą zainteresowało się amerykańskie FBI. Fałszowanie dokumentów to w Stanach Zjednoczonych przestępstwo federalne, dlatego niewykluczone, że Amerykanie będą chcieli ekstradycji Polaka.

06:55