Siłom SFOR w Bośni znów nie udało się w znaleźć byłego przywódcy Serbów bośniackich Radovana Karadżicia, któremu zarzuca się ludobójstwo. Mimo blokady wioski Celebici w południowo-wschodniej Bośni, nie natrafiono na ślady zbrodniarza. W akcji – podobnie jak wczoraj - uczestniczyły siły lądowe i powietrzne. SFOR zapowiada, że obława na Karadżicia będzie kontynuowana.

Operację wznowiono po otrzymaniu przez SFOR informacji, że Karadżić wciąż ukrywa się w okolicy przeczesanej wczoraj przez żołnierzy sił stabilizacyjnych. "W drugiej w ciągu ostatnich 24 godzin akcji międzynarodowe siły SFOR przeprowadziły próbę zatrzymania Karadżicia niedaleko miejscowości Celebici. (Karadżić) nie został zatrzymany, ale SFOR kontynuuje wysiłki w celu jego aresztowania" - poinformował SFOR.

Radovan Karadżić i dowódca armii Serbów bośniackich podczas wojny w Bośni Ratko Mladić ukrywają się już sześć lat, od chwili umieszczenia ich w 1995 roku na liście oskarżonych. ONZ-owski trybunał do spraw zbrodni w byłej Jugosławii zarzuca obu ludobójstwo.

Oskarżenie dotyczy masakry w Srebrenicy, gdzie w lipcu 1995 r. siły serbskie wymordowały blisko 8000 muzułmańskich mężczyzn, oraz 43-miesięcznego oblężenia Sarajewa, w którym zginęło około 12 000 ludzi.

Powszechnie uważa się, że Karadżić - prezydent Republiki Serbskiej w Bośni w czasie wojny, a po przekazaniu Miloszevicia do Hagi "poszukiwany nr 1" - ukrywa się w górach wschodniej Bośni, gdzie kilkakrotnie go widziano. Prawdopodobnie czasami przekracza granicę, by odwiedzić rodzinną Czarnogórę.

foto Departament Stanu USA

14:00