Dzisiaj Sąd Najwyższy w Waszyngtonie wysłucha argumentów prawników wiceprezydenta Ala Gore'a, którzy są za ręcznym liczeniem głosów a także gubernatorów gubernatora Busha, którzy ręcznemu liczeni się sprzeciwiają.

Zdaniem wielu obserwatorów to może być już koniec tego przydługiego serialu. Wczoraj po południu obie strony złożyły sądowi na piśmie swoje argumenty. Wiemy już, że sztab Busha oskarża Sąd Najwyższy Florydy o to, że nie wytłumaczył się tak jak powinien ze swej wcześniejszej decyzji w sprawie prezydenckich wyborów. Twierdzi też, że nakazane w ubiegłym tygodniu przeliczanie głosów w całym stanie miało się odbywać bez żadnych standardów z naruszeniem wcześniej ustalonych przez ten sąd terminów. Podkreśla też, że orzeczenia sądów z Tallahassee wprowadzały całą procedurę na drogę niepewności, podejrzeń i kontrowersji. Sztab Gore'a oczywiście utrzymuje, że decyzje te miały służyć jak najbardziej dokładnemu określeniu woli wyborców co jest podstawą demokracji i co daje potem prezydentowi legitymację do sprawowania władzy.

08:05