Rozmów już nie będzie - to ostateczne stanowisko strony rządowej, która przedstawiła kolejarskim związkowcom swoją wersję porozumienia i teraz czeka po prostu na podpisy. Wicepremierzy Marek Pol i Jerzy Hausner oświadczyli, że nie są w stanie spełnić związkowych postulatów.

Rząd nie godzi się na przywrócenie wszystkich zawieszonych linii regionalnych. Proponuje wznowienie 288 z 518 zlikwidowanych połączeń. Nie ma także zgody na zamrożenie zmian w spółce Przewozy Regionalne na rok.

Stanowisko rządu jest jednoznaczne i ostateczne, tym bardziej, że towarzyszące rozmowom strajki – zdaniem rządu – psują skuteczność porozumienia. Nie może być tak, że z jednej strony prowadzimy rozmowy, a z drugiej strony przystawiany jest nam pistolet do głowy, bo tak żadnych rozmów prowadzić się nie da, w każdym bądź razie nie są to rozmowy, które rozwiązywałyby jakikolwiek poroblem - mówi Jerzy Hausner.

Minister gospodarki dał teraz związkowcom czas do godz. 13 na podjęcie decyzji, czy zgadzają się na porozumienie, czy też nie. Jeśli kolejarze nie podpiszą rządowej wersji porozumienia, dalsze decyzje odnośnie strajku generalnego będą należeć do 11 głodujących w Warszawie liderów związkowych.

Tymczasem do strajku przystępują kolejne regiony. Ruch został wstrzymany w Tarnowskich Górach, Nowym Sączu, Lublinie, Olsztynie i Iławie, Chojnicach.

O godz. 12 rozpoczęła się blokada stacji Wrocław-Brochów, największej na Dolnym Śląsku stacji przeładunkowej.

Do protestu przyłączą się w najbliższym czasie Legnica-Miłkowice oraz węzeł w Kamieńcu Ząbkowickim.

13:40