Rosyjska służba weterynaryjna wprowadziła zakaz wwożenia do Rosji holenderskich kwiatów ciętych i doniczkowych. W jednej z dostaw wykryto bowiem pasożyty. To katastrofa dla kwiaciarni – straszą rosyjskie gazety.

Rosja to gigantyczny kwiaciarski rynek o wartości przeszło miliarda dolarów. Aż 80 proc. kwiatów ciętych kupowanych przez naszych wschodnich sąsiadów przywozi się właśnie z Holandii. Okazuje się jednak, że kwiaciarki w Moskwie nie są przerażone zakazem.

Holenderskie kwiaty są bardzo ładne i bardzo trwale, ale wielkiej straty nie będzie. Jedynie może być problem z chryzantemami i kwiatami egzotycznymi - twierdzi jedna z moskiewskich kwiaciarek. Na jej stoisku większość towaru jest pochodzenia ekwadorskiego.

Co prawda, gazety straszą swoich czytelników wzrostem cen i koniecznością przerzucenia się na rumianek, ale w kwiaciarniach uspokajają. Chyba czegoś takiego nie będzie, przecież ludzie przyzwyczaili się do tego piękna. A stokrotki to niezupełnie to samo co zachodnie kwiaty.

Tak czy inaczej Rosjanie nie zostaną z samymi goździkami, jak w czasach radzieckich.