Rekord świata w nurkowaniu z obiegiem zamkniętym pobił znany na całym świecie płetwonurek Krzysztof Starnawski. Dokonał tego w jeziorze Garda w północnych Włoszech. Polak zszedł na głębokość 303 metrów. Jak zdradził w rozmowie z RMF FM, „liczba jest nieprzypadkowa”. „Rekord - jak zwykle - padł trochę przy okazji. To miał być trening przed kolejnymi wyprawami. Chcieliśmy tylko sprawdzić czy da się tam dojść do dna” - mówił Starnawski w rozmowie z naszym dziennikarzem.

Michał Rodak, RMF FM: Przed chwilą dotarła do nas świetna wiadomość! Udało się pobić kolejny rekord, tym razem w jeziorze Garda w północnych Włoszech.

Krzysztof Starnawski, płetwonurek ekstremalny: Tak, ale - jak zwykle - to było przy okazji. To już nie pierwszy raz tak się dzieje. Plan nasz był w tym czasie na eksplorację jaskini, która jest niedaleko tego jeziora. Niestety, warunki pogodowe nam uniemożliwiły nurkowanie, a że cały zespół był, ja byłem "roznurkowany", to stwierdziliśmy, że... skoczymy nad tą Gardę i zrobimy trening pod kolejne ekspedycje, a może i przy okazji zobaczymy, czy się da tam dojść do dna. I tak ten rekord padł! Ja nie jestem zwolennikiem nurkowania w jeziorach ani w morzu. To co mnie kręci w nurkowaniu, to eksploracja. Tutaj tego nie było, ale w ramach trenowania jest to zawsze dobre.

Udało się zatem pobić rekord świata w nurkowaniu z obiegiem zamkniętym.

Tak, z obiegiem zamkniętym, czyli na CCR-ach. To się rozgranicza: obiekt otwarty i CCR-y. Każde ma swoje wady, zalety i pewne problemy z tym są związane. Tak się rozgranicza, jak się rozgranicza jeszcze wody otwarte i jaskinie. Są ludzie, którzy jeszcze rozgraniczają wodę słoną i słodką. Tak, jak w sporcie: są dyscypliny, w których się dzieli na kobiety i mężczyzn, halowe i otwarte, i tak dalej.

303 metry - na taką głębokość udało się zejść. Czy to przypadkowa liczba?

303 metry, tak. To nawet nie przypadek, dlatego że akurat przed nurkowaniem ktoś wspomniał, że wchodzą dwa filmy o Dywizjonie 303 i stwierdziliśmy: To w takim razie jeśli już planujemy w okolicach trzystu, to czemu nie zrobić tego 303, tak na pamiątkę dla rodaków z dawnych lat.

To świetna wiadomość! Proszę zdradzić coś więcej o samym jeziorze Garda. To jest największe i najczystsze jezioro w tym regionie.

Tak, ono jest bardzo ciekawe. Jest przepiękna okolica. Jedyną wadą jest to, że jest dużo ludzi, bo jest to turystyczne miejsce, ale to w Europie jest nieuniknione. Natomiast jest bardzo czysta woda na dole, choć bardzo zimna - to jest 8 stopni. Większość nurkowania jest w temperaturze 8 stopni, to jest bardzo niska temperatura do takich nurkowań. Nurkowanie trwało 7 godzin, wiec bardzo łatwo wpaść w hipotermię, wychłodzenie, w związku z tym używałem ogrzewania do podniesienia temperatury ciała, używałem specjalnego ogrzewania elektrycznego. Samo nurkowanie nie było dość trudne, bo kończyło moją dwumiesięczną podróż po Europie, gdzie zajmowałem się eksploracją jaskiń. I wiele tych nurkowań wcześniejszych było w pewnym sensie nawet trudniejszych, chociaż nie tak spektakularnych, wiec one mnie dobrze przygotowały do tego nurkowania. Poszło bardzo sprawnie, bardzo łatwo, poza paroma implozjami w sprzęcie, ale przy tych głębokościach to jest standardem, że sprzęt ulega zniszczeniu, zmiażdżeniu. To jest ciśnienie wynoszące 31 atmosfer - to jest 10 razy więcej niż w kołach samochodów.

Rozumiem - czysta przyjemność?

Przyjemność jest po jak się wyjdzie i można sobie poświętować z przyjaciółmi.

Krzysztof Starnawski ma już na swoim koncie kilka rekordów świata.

Na początku grudnia 2011 roku ustanowił rekord świata w nurkowaniu z zamkniętym obiegiem na poziomie 283 metrów.

1 października 2012 zanurkował na głębokość 223 m w podwodnej jaskini w Hranickiej propasti, ustanawiając nowy rekord Polski.

Kolejny raz Starnawski dokonał pomiaru głębokości tej jaskini 27 września 2016 – 404 m, co czyni ją najgłębszą zatopioną (podwodną) jaskinią na świecie.

(ł)