Trzynastka okazała się pechowa dla amerykańskiego milionera i podróżnika Steva Fossetta. Właśnie w trzynastym dniu swojej podróży dookoła świata Amerykanin musiał zrezygnować z dalszego lotu. Nad Oceanem Atlantyckim zbierają się bowiem burze, które mogłyby zniszczyć powłokę jego balonu.

Jego balon wylądował w południowej Brazylii w pobliżu granicy z Urugwajem ok. 80 km od miejscowości Bage - podały lokalne media. Fossett, 57-letni milioner z Chicago, już kilka razy próbował w pojedynkę oblecieć świat balonem. Tę próbę przerwał krótko po przebyciu połowy trasy. Wiodła ona z zachodniej Australii (skąd balon "Solo Spirit" wystartował 4 sierpnia) nad Pacyfikiem i Ameryką Południową, a dalej miała prowadzić nad Atlantykiem, Południową Afryką i Oceanem Indyjskim z powrotem do Australii.

08:00