Prawomocny wyrok w sprawie morderstwa Tomka Jaworskiego ogłosi dziś Sąd Okręgowy w Warszawie. Złagodzenia kar domagają się obrońcy oskarżonych. Wnioskom tym

sprzeciwiają się oskarżyciele.

Sąd pierwszej instancji skazał na dożywocie Monikę Szymańską i Tomasza Kobusa. Trzeci z głównych oskarżonych - Marek Szmidt dostał 15 lat, bo współpracował z policją. Pozostali uczestnicy porwania i bijatyki w Parku Młocińskim zostali skazani na kary do 12 lat więzienia.

Przez dwa dni w mieszkaniu głównej oskarżonej, 24-letniej Moniki Szymańskiej, oprawcy znęcali się nad porwanym maturzystą. W końcu nad Kanałem Żerańskim 19-letni Tomasz Kobus na polecenie Szymańskiej zabił Tomka Jaworskiego nożem. Ciało ofiary podpalono i zakopano.

Na ostatniej rozprawie, nieoczekiwanie Tomasz Kobus wziął całą winę na siebie. Mówił, że wcześniej "oszukał sąd" twierdząc, że Szymańska o wszystkim wiedziała, a tymczasem wcale tak nie było. "Szkoda, że tak póżno" - mówiła Monika Szymańska, uważana do tej pory za prowodyrkę porwania i zamordowania Jaworskiego. Szymańska złożyła prywatną aplecję, w której stwierdziła, że wyrok na nią został wydany pod wpływem emocji i presji opini publicznej.

Wiadomości RMF FM 08:45