Na półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata, oraz na 3 tysiące grzywny skazał sąd w Radzyniu Podlaskim kursantkę nauki jazdy, która spowodowała wypadek drogowy ze skutkiem śmiertelnym. Instruktor skazany został na dwa i pół roku.

Sąd orzekł również wobec Mariusz I. zakaz wykonywania zawodu instruktora nauki jazdy oraz zakaz prowadzenia samochodów przez trzy lata.

W wypadku zginęły dwie osoby, pasażerowie nauki jazdy. Do zdarzenia doszło podczas śnieżycy, w trakcie manewru wyprzedzania. Samochód mimo fatalnych warunków miał letnie i do tego łyse opony.

Wyrok jest szeroko komentowany w środowisku instruktorskim. To pierwszy przypadek, gdzie sąd skazał również kursantkę. Zważywszy na okoliczności uważam, że kursantka nie powinna być skazana - uważa szkolący od 10 lat instruktorów nauki jazdy Maciej Kulka. Instruktor widząc fatalne warunki do jazdy powinien uwzględnić brak umiejętności kursantki i w ogóle nie ruszyć w trasę. Opony zimowe nie są wymagane przepisami, ale te nie zastąpią zdrowego rozsądku.

Przepisy szczegółowe mówią o tym, że to instruktor jest odpowiedzialny za odpowiednie dostosowanie zajęć do warunków i umiejętności kursanta. Zważywszy na te wszystkie okoliczności, do tej jazdy w ogóle nie powinno dojść - uważa Kulka.