Obrońcy szpitala w Chojnicach złagodzili protest. Od piątku trwa tam okupacja starostwa powiatowego. Protestujący domagają się 3 mln zł na dalszą działalność szpitala; funkcjonująca od października zeszłego roku nowa placówka jest finansowana według starego kontraktu. Tym samym na jej utrzymanie brakuje 500 tys. zł miesięcznie.

Protestujący postanowili przyjąć zaproszenie prezesa NFZ i spotkać się z nim w przyszły poniedziałek o godz. 12 w Warszawie. Dzięki temu szef komitetu obrony szpitala Jerzy Meger mógł powiedzieć pracownikom placówki, iż postanowiono ograniczyć pobyt do kilku osób w jednym pomieszczeniu starostwa.

A co chcą załatwić chojnicznie w Warszawie? Uzyskać środki doraźne, by szpital mógł przetrwać do rozstrzygnięcia następnego konkursu - twierdzi Meger. A to, jak wylicza zastępca dyrektora szpitala Maciej Polasik, jakieś 3 mln zł. Na razie NFZ odpowiada, że nie da więcej pieniędzy, bo nie ma.

Za 7 dni okaże się, czy obie strony dojdą do porozumienia.

19:30