Prokuratura chce badań psychiatrycznych dla kobiety podejrzanej o potrójne zabójstwo na ulicy Stalowej w Warszawie - dowiedział się reporter RMF FM. Kilka tygodni temu Magdalena M. zamordowała - według śledczych - kobietę, a następnie dla zatarcia śladów podpaliła mieszkanie. Czadem śmiertelnie zatruło się dwoje dzieci ofiary.

Prokuratura chce badań psychiatrycznych dla kobiety podejrzanej o potrójne zabójstwo na ulicy Stalowej w Warszawie - dowiedział się reporter RMF FM. Kilka tygodni temu Magdalena M. zamordowała - według śledczych - kobietę, a następnie dla zatarcia śladów podpaliła mieszkanie. Czadem śmiertelnie zatruło się dwoje dzieci ofiary.
To w tym miejscu doszło do tragedii /archiwum /RMF FM

Biegli - jak ustalił nasz dziennikarz - mają stwierdzić, czy 32-latka jest poczytalna i może odpowiadać za przestępstwo umyślne.

Pod koniec zeszłego tygodnia na miejscu zbrodni udało się w końcu przeprowadzić wizję lokalną z udziałem Magdaleny M. Kobieta potwierdziła wówczas w całości wersję zdarzenia, którą przedstawiła wcześniej podczas trzech przesłuchań.

Z naszych informacji wynika, że kobieta nie planowała zabójstwa, jej celem nie była też kradzież. Miała kierować się względami osobistymi. Jakimi? Tego śledczy nie ujawniają.

Reporter RMF FM Krzysztof Zasada dowiedział się także, że nadal badany jest jeszcze wątek dotyczący działań straży pożarnej w kamienicy na Stalowej. Czy służby należycie wywiązały się ze swoich obowiązków. Strażacy przyjechali tam już po dokonaniu zbrodni, dostali wezwanie o pożarze. Na miejscu jednak niczego podejrzanego nie stwierdzili.

Wezwanie - jak wówczas tłumaczyli strażacy - związane było z zadymieniem, którego ostatecznie nie wykryto. Strażacy nie podejmowali żadnych działań gaśniczych, bo nie było ku temu podstaw. Nie stwierdzono żadnego pożaru ani zadymienia - mówił nam wówczas Michał Konopka ze stołecznej straży pożarnej.

(MKam)