Ponad 2 mln zł kosztowała podatników operatywność Zbigniewa D., wpływowego działacza SLD z Płocka. Stworzył on siatkę firm, które dzięki wzajemnym powiązaniom wyłudzały zwrot VAT-u i innych podatków z urzędu skarbowego. Kres przestępczej działalności położyła dopiero interwencja CBŚ.

Zbigniew D. trafił już do aresztu, a jego sprawę bada prokuratura. Z dotychczasowego postępowania wynika, że „płocka pajęczyna” była misternie tkana przez blisko 4 lata. Znalazło się w niej kilkanaście firm, handlujących ze sobą m.in. ołówkami i książkami. Jeśli wierzyć fakturom, obracały towarem za miliony złotych.

Okazuje się jednak, że faktury, na podstawie których urząd skarbowy zwracał VAT, były fałszywe. Mechanizm polegał na dokonywaniu fałszowania faktur zakupu i sprzedaży towarów, na podstawie których składano deklaracje VAT-owskie do urzędu skarbowego - tłumaczy prok. Krzysztof Świątkowiak.

Pieniądze za zwrócony VAT trafiały na konta krewnych i bliskich znajomych D. On sam pozostawał w cieniu, unikał rozgłosu, choć podobno wszystkie decyzje lokalnych działaczy były z nim konsultowane.

11:25