Po 7 godzinach rozmów związkowcy i przedstawiciele rządu podpisali porozumienie. Do strajku może jednak dojść jeśli strona administracyjno-rządowa zlekceważy związkowców.

Myślę, że porozumienie reguluje wiele spraw na przyszłość – finansowanie przewozów międzywojewódzkich, finansowanie przewozów regionalnych w ogóle; żeby pieniądze w samorządach były tzw. znaczone, żeby nie można było ich przeznaczyć na coś innego tylko na przewozy regionalne; na zakup taboru; na infrastrukturę kolejową; na dalszą prywatyzacje spółek grupy PKP - wylicza Barbara Komander, rzeczniczka Krajowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Kolejarzy.

Jeszcze dziś rano, przed rozpoczęciem negocjacji, związkowcy nie wykluczali strajku generalnego - w przypadku fiaska rozmów. Czym pachnie strajk przekonaliśmy się w połowie stycznia, kiedy kolejarze zablokowali wybrane węzły kolejowe utrudniając życie tysiącom pasażerów.