Ponad dwa promile alkoholu we krwi miał policjant, który spowodował wypadek w miejscowości Brzeziny w świętokrzyskiem. Mężczyzna musiał pożegnać się z policyjnym mundurem. Dziś policjant będzie przesłuchany i doprowadzony do prokuratury. Ta najprawdopodobniej wystąpi o areszt.

31-letni funkcjonariusz skończył już służbę, ale nie rozstał się z policyjnym radiowozem. Na bocznej drodze w pobliżu Brzezin koło Morawicy zderzył się czołowo z maluchem, którym podróżowały dwie osoby. Kierowca malucha ma pękniętą protezę, kobieta jest potłuczona i trafiła do szpitala na obserwację. Komendant kieleckiej policji Tadeusz Winiarski nie miał skrupułów: "W dniu dzisiejszym w trybie natychmiastowym wydaliłem tego policjanta ze służby. W takich sytuacjach jestem bezwzględny. Nie chcę mieć policjantów przestępców". Pechowiec do tej pory nie sprawiał kłopotów. Wręcz przeciwnie wyróżniał się dobrą służbą. W policji pracował niecałe sześć lat. Nie można jednak pozwolić - dodał komendant Winiarski - by podobne wybryki psuły opinię o dobrze działającej kieleckiej policji. Dziś policjant będzie przesłuchany i doprowadzony do prokuratury. Ta najprawdopodobniej wystąpi o areszt.

foto Archiwum RMF

14:50