Prokuratura postawiła zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia babci 20-miesięcznego Artura. Pozostawiony pod jej opieką, trafił w niedzielę do szpitala z prawie 3 promilami alkoholu we krwi. Babcia miała ponad 2,5 promila.

Jak powiedziała zastępca prokuratora rejonowego Katowice Centrum-Zachód Elżbieta Mizeracka, babcia chłopczyka tłumaczyła, iż dziecko samo napiło się alkoholu, który stał obok butelek z sokami. Kobieta znajduje się pod policyjnym dozorem. Zgodnie z kodeksem karnym za przestępstwo, którego się dopuściła grozi jej do 5 lat pozbawienia wolności.

Przypomnijmy: dziecko w bardzo ciężkim stanie, po zawiadomieniu pogotowia przez matkę, trafiło do szpitala. W poniedziałek, po kilkunastu godzinach spędzonych na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej Centrum Zdrowia Matki i Dziecka w Katowicach, chłopiec zaczął odzyskiwać przytomność. Jego stan zdrowia poprawia się i został przeniesiony na oddział pediatryczny.

10:45