Papież Franciszek powiedział podczas mszy w Genui, że chrześcijanin nie jest "sprinterem", który "pędzi jak szalony", by być przed wszystkimi. "Jest pielgrzymem, misjonarzem, maratończykiem nadziei" - dodał w homilii.

Papież Franciszek powiedział podczas mszy w Genui, że chrześcijanin nie jest "sprinterem", który "pędzi jak szalony", by być przed wszystkimi. "Jest pielgrzymem, misjonarzem, maratończykiem nadziei" - dodał w homilii.
Papież Franciszek /PAP/EPA/LUCA ZENNARO /PAP/EPA

W czasie liturgii odprawionej na placu w Genui dla 80 tys. wiernych papież mówił, że chrześcijanin nie stoi w miejscu, lecz jest w "drodze z Panem ku innym".

Ale chrześcijanin nie jest sprinterem, który pędzi jak szalony czy zwycięzcą, który musi przybyć przed innymi. Jest pielgrzymem, misjonarzem, jest maratończykiem nadziei; łagodnym, ale podążającym ze zdecydowaniem, ufnym a zarazem aktywnym, twórczym, ale pełnym szacunku; przedsiębiorczym i otwartym; pracowitym i solidarnym - tłumaczył Franciszek.

W takim stylu przemierzajmy drogi świata - apelował. Działajmy konkretnie na rzecz dobra wspólnego i pokoju. Angażujmy się odważnie, w przekonaniu, że więcej jest w dawaniu niż w braniu - wzywał papież.

Wcześniej papież odwiedził dzieci w szpitalu w Genui, a w sanktuarium maryjnym spotkał się z młodzieżą.