Ryszard Stefański, któremu sejmowi śledczy udowodnili kłamstwo, zrezygnował z funkcji prokuratora generalnego, ale nadal będzie pracował w prokuraturze krajowej. To nie jedyny skompromitowany, ale niezniszczalny prokurator.

Wydaje się, że skoro prokurator Stefański złożył fałszywe zeznania, to fakt ten powinien go automatycznie wykluczyć z zawodu. Ale tylko się tak wydaje...

Prokuratorzy pełnią bowiem swoją funkcje niejako dożywotnio – wydalenie Stefańskiego z zawodu jest prawie niewykonalne. Musiałby o tym zadecydować sąd dyscyplinarny, zawiadomiony przez ministra sprawiedliwości albo rzecznika dyscyplinarnego. A ten ostatni nie jest przekonany o winie Stefańskiego - czeka na wynik konfrontacji.

Jednak zadaniem Zbigniewa Wassermanna, członka komisji ds. PKN Orlen, sąd już teraz powinien wszcząć postępowanie, a sam Stefański powinien być odsunięty od spraw, w których wiarygodność się liczy, bo wiarygodność jest bardzo ważna.

Na razie jednak Ryszard Stefański będzie pracował razem ze Zbigniewem Kapustą i Andrzejem Kauczem. Przypomnijmy – ci dwaj także zostali zmuszeni do dymisji i za „karę” wylądowali w elitarnej prokuraturze krajowej.