Prezydent Donald Trump w ostatniej chwili zablokował ujawnienie ponad tysiąca z 3815 dokumentów związanych z zamachem na prezydenta Johna F. Kennedy’ego, który został zastrzelony 22 listopada 1963 roku w Dallas w Teksasie. Jak poinformowali przedstawiciele Białego Domu, cytowani anonimowo w amerykańskich mediach, w notatce służbowej adresowanej do swych najbliższych doradców Trump wyznał, że "nie miał innego wyjścia" jak utrzymać klauzulę tajności w odniesieniu do ponad tysiąca dokumentów, które miały być ujawnione w czwartek przez Narodowe Archiwa Stanów Zjednoczonych.

Na decyzję prezydenta podstawowy wpływ miały naciski ze strony CIA i FBI. Zdaniem ekspertów i byłych funkcjonariuszy Centralnej Agencji Wywiadowczej oraz Federalnego Biura Śledczego, które spełnia rolę zarówno policji kryminalnej, jak i kontrwywiadu, instytucje te obawiały się, że niektóre dokumenty zawierają newralgiczne szczegóły operacyjne, w tym nazwiska nadal żyjących agentów i informatorów.

Trump przedłużył zatem niejawny status tych dokumentów o 6 miesięcy. W tym okresie zostanie przeprowadzona ich kolejna analiza z punktu widzenia interesów bezpieczeństwa USA.

Amerykański prezydent już jednak zapowiedział, że po tym sześciomiesięcznym przeglądzie "tylko nieliczne, bardzo rzadkie dokumenty" będą nadal objęte tajemnicą państwową.

Podstawą do ujawnienia w czwartek kolejnej partii dokumentów - w sumie ponad 5 milionów stron - związanych z dochodzeniami przeprowadzonymi po zamordowaniu 35. prezydenta Stanów Zjednoczonych jest ustawa Kongresu O przechowywaniu dokumentów ws. zamachu na Johna F. Kennedy'ego.

Ustawa, podpisana 26 października 1992 roku przez prezydenta George'a H.W. Busha, który przed objęciem urzędu prezydenta był m.in. dyrektorem CIA, przewidywała 25-letni okres tajności niektórych dokumentów z możliwością przedłużenia tego okresu przez urzędującego prezydenta, jeśli przemawiałyby za tym żywotne interesy państwa.

W przypadku tysiąca dokumentów, które nie zostały odtajnione w czwartek, Donald Trump skorzystał właśnie z tego zapisu.

Do tej pory powołana na podstawie ustawy z 1992 roku Rada ds. przeglądu dokumentów ws. zamachu (Assassination Records Review Board) po analizie zgromadzonych dokumentów do końca lat 90. ubiegłego wieku odtajniła i ujawniła większość, bo około 88 procent, archiwaliów związanych z zamachem na Kennedy’ego.

Odtajnione materiały, które zostały opublikowane w czwartek późnym wieczorem czasu miejscowego, obejmują około 400 dokumentów archiwalnych, które po raz pierwszy ujrzały światło dzienne, i ponad 3000 dokumentów, które w przeszłości były częściowo odtajnione.

Oswald się nie przyznał, większość Amerykanów wierzy w spisek

Prezydent John F. Kennedy został zastrzelony 22 listopada 1963 roku, kiedy przejeżdżał kabrioletem przez śródmieście miasta Dallas w stanie Teksas.

O zamordowanie prezydenta oskarżono 24-letniego Lee Harveya Oswalda. Ten utrzymywał jednak, że to nie on zastrzelił prezydenta i że jest jedynie "kozłem ofiarnym".

Mimo dochodzeń przeprowadzonych przez CIA, FBI, policję miasta Dallas i dwie niezależne specjalne komisje Kongresu, które wykazały, że Oswald działał samotnie, większość Amerykanów - aż 60 procent, według sondażu przeprowadzonego 4 lata temu - wierzy, że zamach na Kennedy'ego był rezultatem spisku.

(e)