Policja złapała dwóch z trzech bandytów, którzy próbowali okraść bankowy konwój w Połańcu w Świętokrzyskiem. Antyterroryści wytropili ich niedaleko Szydłowa. Trwają poszukiwania trzeciego przestępcy.

Po kilkugodzinnej obławie świętokrzyska policja zatrzymała dwóch mężczyzn, jeden z nich jest ciężko ranny w brzuch i głowę. Został przewieziony do szpitala w Kielcach. Bandyci wpadli w ręce policji w miejscowości Grabki, niedaleko Szydłowa. Na terenie posesji, gdzie się ukrywali, znaleziono broń; policja sprawdza, czy z niej strzelano podczas napadu.

Zanim funkcjonariusze wpadli na trop bandytów, w miejscowości Wolica, oddalonej od Połańca o 8 km, znaleziono auto - srebrne audi, którym uciekali przestępcy. O porzuconym samochodzie poinformowała policję anonimowa osoba.

Wczoraj po południu bandyci zajechali drogę konwojowi; próbowali okraść samochód przewożący pieniądze. Podczas nieudanego napadu doszło do strzelaniny. Jak dowiedział się reporter RMF Paweł Świąder, bandyci napadli na konwój w momencie, gdy samochód podjechał pod bank. Posłuchaj jego relacji:

Reporterzy RMF dotarli do szefa ochrony konwoju, Marka Fudali. Konwojenci wieźli pieniądze - około półtora miliona złotych - z Narodowego Banku Polskiego w Kielcach do banku w Połańcu. Posłuchaj relacji:

Bandyci byli bardzo dobrze przygotowani do napadu. Wszyscy mieli kominiarki, kamizelki kuloodporne i długą broń.