18 milionów złotych odszkodowania od Skarbu Państwa będzie domagał się Tomasz Komenda. Mężczyzna spędził w więzieniu 18 lat skazany za przestępstwo, którego nie popełnił.

Mecenas Zbigniew Ćwiąkalski zapowiedział, że wniosek o odszkodowanie dla Tomasza Komendy zostanie złożony do końca roku. Tomasz Komenda będzie domagał się od Skarbu Państwa 18 milionów złotych - po milionie za każdy rok, który spędził w wwiezieniu za przestępstwo, którego nie popełnił.

Wniosek nie został do tej pory złożony, ponieważ pełnomocnicy Tomasza Komendy nie mają jeszcze dokumentów z prokuratury w Łodzi. To ona wyjaśnia, jak doszło do niesłusznego skazania mężczyzny.

Chcemy wystąpić w takim momencie, kiedy prokuratura łódzka będzie mogła nam udostępnić jakieś materiały i kiedy będą już jakieś konkretne ustalenia - powiedział na konferencji prasowej pełnomocnik Komendy.

Chodzi nie tylko o zeznania, ale też np. ewentualne zarzuty dla osób odpowiedzialnych za los Tomasza Komendy. Te informacje są niezbędne, by wzmocnić przed sądem wniosek o odszkodowanie.

Tomasz Komenda, który w 2004 roku został prawomocnie skazany na 25 lat więzienia za zabójstwo i zgwałcenie 15-latki, odsiadywał wyrok w Zakładzie Karnym w Strzelinie. W połowie marca został przez sąd penitencjarny przy Sądzie Okręgowym we Wrocławiu warunkowo zwolniony z odbywania kary i wyszedł na wolność po 18 latach.

Według prokuratury - która zgromadziła nowe dowody w tej sprawie - mężczyzna nie popełnił zbrodni, za którą został skazany.

16 maja Sąd Najwyższy uniewinnił Tomasza Komendę.

Tragiczne wydarzenia rozegrały się w noc sylwestrową na przełomie 1996 i 1997 roku. 15-letnia Małgorzata K. spędzała ją z koleżankami w dyskotece w Miłoszycach pod Wrocławiem. W trakcie zabawy wyszła przed budynek. Kilkanaście godzin później została znaleziona martwa na prywatnej posesji naprzeciwko dyskoteki. Zmarła wskutek wyziębienia organizmu i odniesionych ran. Przed śmiercią, jak się okazało, została brutalnie zgwałcona.

Śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych prowadzących postępowanie, dotyczące zabójstwa i zgwałcenia małoletniej, do którego doszło 31 grudnia 1996 roku, prowadzi obecnie Prokuratura Okręgowa w Łodzi.

Prokuratorzy ustalają m.in., czy nie dochodziło do tworzenia fałszywych dowodów, które ukierunkowywałyby postępowanie przeciwko osobie niewinnej, bądź zatajania dowodów niewinności. Sprawa jest badana także pod kątem ewentualnego poplecznictwa i bezprawnego pozbawienia mężczyzny wolności.

(j.)