Belgijski pedofil i morderca został skazany przez sąd w Arlon na karę dożywotniego więzienia za 3 morderstwa, 9 porwań, a także wielokrotne gwałty i tortury, które spowodowały śmierć 4 dziewczynek.

Belgowie odetchnęli z ulgą, bo skończył się trwający wiele miesięcy proces. Żona Dutroux, Michelle Martin, otrzymała karę 30 lat więzienia. Inny ze wspólników - Michel Lelievre - został skazany na 25 lat więzienia, a czwarty z oskarżonych - Michel Nihoul, którego przez długi czas podejrzewano, że jest mózgiem pedofilskiej siatki - na 5 lat.

Sam oskarżony przyjął wyrok z kamienną twarzą, bo jak twierdzą adwokaci, wyrok po prostu nie był dla niego zaskoczeniem. W zeszłym tygodniu 12 przysięgłych uznało Dutroux winnym zarzucanych mu czynów. Proces pedofila i jego wspólników trwał ponad 3 miesiące.

Nie wszyscy są usatysfakcjonowani wyrokiem – według niektórych - proces nie wyjaśnił wielu wątków sprawy, a ponadto jeden ze wspólników pedofila wyjdzie z więzienie po zaledwie 5 latach. Adwokaci Dutroux już zapowiedzieli odwołanie do sądu apelacyjnego, twierdzą, że sprawa się jeszcze nie skończyła.

Jak Belgowie reagują na zakończony proces, posłuchaj w relacji korespondentki RMF Katarzyny Szymańskiej- Borginion:

Historia Marka Dutroux to prawdziwy horror. Od połowy lat 90. pedofil porywał i gwałcił dziewczynki. Dwie z nich zabił, zamordował także swojego wspólnika.