1,2 mln zł dodatkowo wyda w tym roku lubelski oddział NFZ. Ale nie na pacjentów i potrzeby szpitali, ale na nowe komputery i samochody dla urzędników. Za tę kwotę można by np. kupić dwa nowe aparaty RTG.

To nie fanaberie ani kaprysy, tylko potrzeby realizowane z puli inwestycyjnej – tłumaczy rzecznik prasowy oddziału. Wszystkie nakłady inwestycyjne, które robione są w Funduszu, służą, aby ułatwić życie ubezpieczonemu. Aby krócej czekał w kolejce - zapewnia.

To jednak pacjentów nie przekonuje. Mamy przecież doświadczenie, że im więcej komputerów, tym dłuższe kolejki - mówią reporterowi RMF. Ja byłam w NFZ, widziałam, jakie są tam pokoje, kto tam pracuje i ile osób. To się nawet nie chce mówić.

Chorzy się denerwują, a dyrektorzy szpitali liczą, ilu pacjentów mogliby przyjąć za te pieniądze albo jaki potrzebny sprzęt kupić. Chciałbym, aby zrealizowany był kontrakt na rehabilitację - mówi szef jednego z lubelskich szpitali. Wystarczyłoby 400 tys.; jedna trzecia tego.

Dodajmy, że za te pieniądze można by np. kupić dwa nowe aparaty RTG dla szpitala klinicznego w Lublinie; stare wciąż się psują. A jeszcze starczyłoby na protezy onkologiczne…