Ludzik z latawcem i roztańczone litery tworzące napis „Polska” - jeszcze tydzień temu wydawało się, że ten kontrowersyjny znak jest oficjalnym logo promocyjnym naszego kraju. Dziś okazało się, że tak nie jest. By był to nasz oficjalny symbol musi go jeszcze zaakceptować rząd.

Wygląda na to więc, że fala krytyki, która przetoczyła się przez Polskę po pierwszej prezentacji logo, skłoniła rząd do zastanowienia. Dziś przedstawiciele MSZ zapowiedzieli, że nim ministrowie podejmą ostateczną decyzję, w sprawie logo odbędzie się narodowa debata.

Główny zarzut stawiany nowemu logo dotyczy właśnie tego, że jest ono niejasne. By jest zrozumieć potrzebna jest interpretacja autorów - mówi profesor Janusz Stanny, grafik, wykładowca w warszawskiej ASP. Znak powinien sam za siebie mówić - dodaje profesor.

Lista zarzutów jest dość długa, równie wiele jest ludzi, którzy mają zastrzeżenia do znaku. Jednak autorzy znaku niezbyt się tym przejmują.

W agencji, która stworzyła symbol za symboliczną złotówkę mówi się, że przy większych projektach graficznych zawsze tak jest, więc przygotowani byli na krytykę. Pierwsza zagraniczna recenzja w „The Financial Times” była bardzo pozytywna.

Dyskusyjny latawiec, zdaniem autorów, ma przypominać, że jesteśmy narodem młodym, dynamicznym, mamy się czym dzielić i chcemy się tym dzielić.

Wizerunek Polski na świecie to kraj szary, pogrążony w śniegu. Musimy pokazać, że te 40 milionów ludzi, które wejdzie do Unii Europejskiej nie przyjdzie w waciakach i myślę, że ten roztańczony tłum z latawcem bardzo w tym pomaga - mówi Szymon Gutowski z agencji, która znak zaprojektowała.

Czy człowiek z latawcem posłuży zmianie tego wizerunku sprawdzali, na polecenie MSZ sprawdzali to polscy ambasadorowie w wielu krajach. W proporcji 3/1 dominowały opinie pozytywne – zapewniał Włodzimierz Cimoszewicz.

Czy nowe logo stanie się oficjalnym znakiem Kraju nad Wisłą? Czy będą używały go zgodnie z opinią pomysłodawców największe polskie firmy w kraju i zagranicą? Sprawa wbrew wcześniejszym zapowiedziom pozostaje otwarta.

17:00