Po kilku latach i wielu rozprawach zakończył się wczoraj proces jednego z pierwszych polskich gangów - gangu "Popeliny". Łódzki sąd skazał 9 gangsterów na kary od dwóch do 15 lat więzienia. Grupa Edmunda R. zwanego "Popeliną" wymuszała haracze, podkładała bomby, ma na koncie zabójstwo i próby innych zabójstw.

To pierwsza sprawa w Polsce, w której na szeroką skalę wykorzystano instytucję świadka incognito. Sąd skazał już raz przestępców. Okazało się jednak, że obrońcy nie poznali pełnej treści utajnionych zeznań. Dwa lata temu proces zaczął się od nowa. Oskarżeni jak mogli przestrzegali proces, ale wreszcie udało się ich skazać za przynależność do groźnego gangu Edmunda R. Nie wszystkie przestępstwa udało się udowodnić gangsterom. Prokuratura musiała zrezygnować z kilku świadków incognito. Zeznania świadków od początku budziły dużo emocji u oskarżonych. Po fali krytyki w procesach różnych gangsterów, sędzia Anna Wesołowska broniła dziś funkcji świadka koronnego. Niezadowolony z wyroku sądu „Popelina”, skazany na 10 lat, musiał szybko opuścić salę sądową za obrazę sądu. Wyrok nie jest prawomocny.

05:00