Nic nie wskazuje na to, by to była celowa próba wjechania na teren Pałacu Prezydenckiego - tak policja ocenia popołudniowy incydent przed Pałacem Prezydenckim. Jak dowiedział się reporter RMF FM Mariusz Piekarski, kierowca golfa, który wbił się w bariery ochronne przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie, nie był nigdy notowany przez policję. Samochód nie był też kradziony.

Według policji wszystko wskazuje na to, że uderzenie w barierę przed Pałacem to był finał szaleńczej ucieczki po potrąceniu policjanta, gdy kilkaset metrów od Pałacu, na ul. Focha srebrny golf jechał pod prąd. Najprawdopodobniej koło Pałacu Prezydenckiego stracił panowanie nad samochodem i zjechał w stronę ogrodzenia i bariery.

Nie ma żadnych przesłanek, które wskazywałyby na celowość działania tego mężczyzny związaną bezpośrednio z Pałacem Prezydenckim – mówi rzecznik komendy stołecznej Mariusz Mrozek.

Ten mężczyzna uciekał  z miejsca, w którym potrącił policjanta. Ludzie wtedy zachowują się bardzo irracjonalnienajczęściej robią wszystko, żeby jak najszybciej się oddalić niekoniecznie myśląc w którym kierunku się oddalają – dodał


Zatrzymany kierowca nie potrafił wyjaśnić swojego zachowania, nie ma z nim kontaktu, zachowuje się irracjonalnie. Stąd podejrzenie, że może być pod wpływem środków odurzających.

Jak dowiedział się reporter RMF FM Mariusz Piekarski, kierowca golfa, który wbił się w bariery ochronne przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie, nie był nigdy notowany przez policję. Samochód nie był też kradziony.

Przesłuchanie kierowcy najprawdopodobniej będzie możliwe dopiero jutro. Zależy to od wyniku badań toksykologicznych jak i od opinii psychologów, którzy oceniają teraz stan mężczyzny. 

Sytuację skomentował rzecznik prasowy SOP. W związku z dzisiejszym incydentem informuję, że procedury bezpieczeństwa zadziałały. Samochód zatrzymał się na zaporze przed bramą. Osoba nie wtargnęła na teren Pałacu Prezydenckiego. Natychmiast została zatrzymana przez funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa. W tej chwili policja i SOP wyjaśniają okoliczności tego incydentu - napisał w komunikacie ppłk SOP Bogusław Piórkowski.

W czasie incydentu w Pałacu Prezydenckim nie było Andrzeja Dudy. Prezydent jest w szwajcarskim Davos.

Zdarzenie skomentował prezydent. To zdumiewająca sytuacja. Chcę podkreślić, że Pałac jest bezpieczny, dobrze strzeżony; funkcjonariusze SOP dobrze wykonują swoją pracę -  mówił prezydent Andrzej Duda.


Coraz więcej wiadomo o trasie golfa - zanim samochód uderzył w bariery przed Pałacem Namiestnikowskim. Na ulicy Focha wjechał pod prąd - tam stał akurat policyjny bus i policjant prewencji chciał wyjasnić błęd. Wtedy 36 -latek wjechał na policjanta, a potem zrzucił z maski samochodu. Wjechał w ulice Trębacką prowadząca na Krakowskie Przedmieście. 100 metrów dalej zjechał w ulicy i zakończył jazdę na barierze ochronnej.

Potrąconemu funkcjonariuszowi nic nie grozi. Przytomny został przewieziony do szpitalu. Wstępnie wiadomo, że ma uraz biodra, ale szczegóły będą znane po badaniach.



Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy fakty@rmf.fm albo skorzystać z formularza WWW.