Dolnośląska policja złapała 22-letniego porywacza, który dla okupu uprowadził córkę jednego z miejscowych biznesmenów. Za uwolnienie kobiety kidnaper zażądał pół miliona złotych.

Zatrzymany tłumaczył, że porwał córkę biznesmena, ponieważ chciał sobie dorobić. W lutym został zwolniony z pracy w firmie jej ojca, skarżył się też na wcześniejsze niskie zarobki. Na pomysł porwania wpadł pod wpływem filmów kryminalnych. Miał to być szybki sposób na zarobienie dużych pieniędzy.

W schwytaniu porywacza pomogła zima. Samochód, którym jechał razem z porwaną, utknął w zaspie. W tym czasie kobiecie udało się uciec. Przybyli na miejsce policjanci ujęli porywacza, który ukrył się w przydrożnym rowie.