Zbigniew J. tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. To właśnie on odpowiada za potrójne morderstwo własnej rodziny w Dęblinie- uważają policja i prokuratura. Tę szokującą wiadomość ujawniono w niespełna dwie doby od rozpoczęcia śledztwa.

Zbigniew J. zdaniem prokuratury zabił teściową, żonę i 15-letniego syna a później podpalił dom, żeby zatrzeć ślady. Po czym o wszystkim zawiadomił policję, że znalazł ich po powrocie z pracy. Śledczy po zebraniu śladów, przesłuchaniu świadków doszli do wniosku, że to właśnie Zbigniew J. zabił. Morderstwo popełnił w sposób brutalny i bezwzględny – bił, żeby zabić – to wynika ze wstępnych ustaleń sekcji zwłok. Mówi prokurator Beata Syk-Jankowska.

Ta zbrodnia od samego początku zszokowała sąsiadów. Dziś gdy okazało się, że własną rodzinę zabić mógł Zbigniew J. – szok był jeszcze większy. Osoby z którymi rozmawiałem nie wierzyły, że to on. Co tydzień w kościele go z żona widziałam razem do komuni chodzilili - mówi sąsiadka z domu na przeciwko. Potwierdzają to również inni.

Nie mogę w to uwierzyć. Karol był najlepszym kumplem mojego brata. Bardzo często był u nas w domu. Zawsze pogodny, uśmiechnięty. Razem z moim bratem grali w piłkę. Nic nie wskazywało na to, że u nich w domu były jakieś problemy. Ostatni raz widzieliśmy się tydzień temu- mówi spotkany koło domu zamordowej rodziny nastolatek.

Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Prokuratura twierdzi, że nie ma wątpliwości a dowody są mocne. Sąd tymczasowo aresztował go na 3 miesiące- grozi mu dożywocie.