Czy można zarejestrować głosy zmarłych? Takie doświadczenia prowadzone są od prawie 50 lat. Teraz „polowanie na duchy" przeżywa swój renesans za sprawą amerykańskiego horroru "White Noice".

Film opowiada naukowcu – w tej roli Michael Keaton - usiłującym nagrać głos swojej zmarłej żony. Co jest takiego ekscytującego w „White Noice”, o tym w relacji Grzegorza Jasińskiego, który widział już ten film.

Za sprawą filmu, czekającego jeszcze na premierę w polskich kinach, na świecie zapanowała mania polowania na duchy. Przypominane są prace pionierów łowców tajemniczych dźwięków, Szweda Friedricha Juergensona i Łotysza Konstantina Raudive. W kolekcji nagrań tego ostatniego znajdują się na przykład takie dźwięki:

Tak, dobrze - mówił pierwszy głos. Dwa i dwa. Nie. Ten strzep wypowiedzi, ni to po szwedzku ni po rosyjsku, został zarejestrowany przez mikrofon umieszczony w miejscu odizolowanym od świata zewnętrznego.

O głosach zza światów nasz waszyngtoński korespondent Jan Mikruta rozmawiał z szefami Amerykańskiego Stowarzyszenia "Electronic Voice Phenomena".

Do nagrywania duchów – jak dodają członkowie stowarzyszenia – wystarczy zwykły magnetofon.