"Nie zrobił nic, żeby prowadzić dialog w miarę skuteczny i wyprowadzić polskie górnictwo na prostą" - stwierdził w Rozmowie w samo południe w RMF FM Wacław Czerkawski ze Związku Zawodowego Górników w Polsce, zapytany o szefa resortu aktywów państwowych, wicepremiera Jacka Sasina. "Ewidentnym przykładem złego działania Sasina jest fakt, że do tej pory nie ma ministra odpowiedzialnego za górnictwo" - dodał. "Plan dalszego funkcjonowania górnictwa musi być uzgodniony z premierem Morawieckim" - ocenił. Gość RMF FM nie wykluczył protestów, jeśli rządowe propozycje dla górników będą niezadowalające. "Wiem, że centrale związkowe są gotowe do bardzo radykalnych działań, ze strajkami włącznie. O manifestacji w Warszawie nie wspomnę, żeby znowu nie było, że straszymy warszawiaków" - mówił.

"Nie zrobił nic, żeby prowadzić dialog w miarę skuteczny i wyprowadzić polskie górnictwo na prostą" - stwierdził w Rozmowie w samo południe w RMF FM Wacław Czerkawski ze Związku Zawodowego Górników w Polsce, zapytany o szefa resortu aktywów państwowych, wicepremiera Jacka Sasina. "Ewidentnym przykładem złego działania Sasina jest fakt, że do tej pory nie ma ministra odpowiedzialnego za górnictwo" - dodał. "Plan dalszego funkcjonowania górnictwa musi być uzgodniony z premierem Morawieckim" - ocenił. Gość RMF FM nie wykluczył protestów, jeśli rządowe propozycje dla górników będą niezadowalające. "Wiem, że centrale związkowe są gotowe do bardzo radykalnych działań, ze strajkami włącznie. O manifestacji w Warszawie nie wspomnę, żeby znowu nie było, że straszymy warszawiaków" - mówił.
Wacław Czerkawski / Andrzej Grygiel /PAP

Sasin próbował zrobić manewr na zasadzie: dziel i rządź. Próbował prowadzić rozmowy z poszczególnymi związkami, wybierając sobie lepszych i gorszych - ocenił w Rozmowie w samo południe w RMF FM Wacław Czerkawski ze Związku Zawodowego Górników w Polsce. Związki górnicze na szczęście zorientowały się, o co chodzi. Wróciliśmy do naszej sprawdzonej formuły - ustalenia są na poziomie wszystkich związków. To jest jedyny sposób, żeby przeciwstawić się tak fatalnym założeniom reformy górnictwa - tłumaczył gość Marcina Zaborskiego w RMF FM.

Górnicy i związki zawodowe działające w górnictwie chodzą twardo po ziemi. Do tej pory nie było tak, że wszystko było idealnie. Restrukturyzacja trwa cały czas. Ten rząd zdążył już zamknąć 14 zakładów górniczych, w tym dwie czynne kopalnie. Ale robiono to w miarę umiarkowanie, zapewniając miejsca pracy dla górników. Nikt nie został zwolniony i stąd jakoś ta reforma - czy pseudoreforma - się miarę udawała - powiedział w Rozmowie w samo południe w RMF FM Wacław Czerkawski. 


Szef rady OPZZ w województwie śląskim i działacz Związku Zawodowego Górników w Polsce podkreślał, że związkowcom "potrzeba czasu i środków" do zmian w kopalniach. 

W rozmowie z Marcinem Zaborskim Czerkawski odniósł się do potencjalnej propozycji zamrożenia płac w sektorze górniczym. Przypominam, że działamy w określonych realiach. A te realia to jeszcze niedawne zapowiedzi premiera, że bardzo szybko dojdziemy do płac takich, jakie są na zachodzie. Prezydent podgrzał jeszcze tę atmosferę - stwierdził. Z jednej strony mówimy, jak to ma być za chwilę dobrze, mamy prawie zachód, a z drugiej mamy zgadzać się na obniżkę pensji? To jest raczej droga niemożliwa w szybkim czasie - ocenił.

Pytany o powody wzrostu liczby zakażeń koronawirusem wśród górników, Czerkawski wskazywał na trudne warunki pracy pod ziemią. Pocieszające jest to, że większość tych zarażeń jest bezobjawowych. Tutaj też są takie podejrzenia, czy aby na pewno ci górnicy są zarażeni - mówił. Jak przypuszczał, może to być "przypadkiem jakiś sposób na to, żeby uziemić górników". Patrz: żeby nie jechali do Warszawy i nie protestowali - tłumaczył gość Rozmowy w samo południe w RMF FM.