29 górników zginęło w tym roku w polskich kopalniach węgla kamiennego. To więcej niż w całym ubiegłym roku. Od stycznia w polskich kopalniach wydarzyło się ponad 2 tys. wypadków.

Co czują ci, którzy przeżyli wypadek? Jest to tak krótki okres czasu, że nie ma się kiedy bać – mówi profesor Władysław Konopko zajmujący się tąpnięciami w kopalniach. Pierwszą, instynktowną myślą po tąpnięciu lub wybuchu jest uciekać jak najdalej z tego miejsca.

Ale myśli się także o innych. Górnicy poparzeni metanem w kopalni "Pniówek" sami się wyprowadzali. W kopalni "Wesoła" w Mysłowicach, w chwilę po tym, jak opadł kurz po tąpnięciu, górnicy sami zaczęli szukać rannych kolegów.

Niektórzy poszkodowani w górniczych wypadkach nie mogą potem podjąć pracy i to nie tylko w kopalni, ale także gdzie innej. Kiedy jednak stan zdrowia pozwala na to, górnicy – pomimo początkowej blokady psychicznej - wracają pod ziemię, gdyż innego życia nie znają.

Ile osób faktycznie wróciło do pracy w kopalni po wypadku? Nie wiadomo, takich statystyk nikt nie prowadzi.

Foto Archwum RMF

15:30