Poczta zagroziła gdańskim sądom, że przestanie przyjmować przesyłki. Powodem są oczywiście długi gdańskich sądów wobec Poczty Polskiej. Bez powiadomienia pocztowego i otrzymanego poświadczenia odbioru w praktyce nie można przeprowadzić żadnej czynności procesowej. Sądy więc przestałyby funkcjonować.

W ostatniej chwili interweniował wiceprezes Sądu Okręgowego Wojciech Andruszkiewicz: "Po rozmowie z panem dyrektorem poczty sytuacja został wyjaśniona, tak że jeszcze nadal będziemy funkcjonować". Prezes Andruszkiewicz twierdzi, że pętla długów finansowych powoli zaciska się na szyi trójmiejskich sądów. W Gdańsku milowymi krokami zbliża się moment odcięcia telefonów, a nawet prądu. W Gdyni Sąd Rejonowy przestał wypłacać wynagrodzenia ławnikom. Ci grożą bojkotem rozpraw. Wojciech Andruszkiewicz ocenia, że w tej chwili zadłużenie gdańskiego Sądu Okręgowego może sięgać 15 milionów złotych, a w końcu roku może dobrnąć nawet do 20. Co będzie dalej nie wiadomo.

foto Archiwum RMF

13:15