Co łączy polskiego przywódcę z czasów socjalistycznych i kapitalistyczny przemysł motoryzacyjny? Okazuje się że wiele. Otóż ulubionym samochodem służbowym charyzmatycznego premiera PRL Józefa Cyrankiewicza był amerykański Chevrolet. Dygnitarz w przeciwieństwie do swych towarzyszy nie gustował w czarnych Czajkach i Wołgach.

Samochód został odgrzebany w Hucie im. Tadeusza Sędzimira, dawnej Hucie im. Lenina. Gdy Cyrankiewicz kończył kadencję, przekazał ten samochód pierwszemu sekretarzowi w Hucie. Samochód tam stał w zaroślach i niszczał. Jest to krzyżówka Chevroleta z radzieckim Ziłem Zisem, chodziło głównie o kamuflaż. W środku jest oryginalny sześciocylindrowy silnik General Motors. Samochód został wyprodukowany pod koniec lat 40 na początku 50. Auto ma dwudzielną przednią szybę ostro zakończoną, wysoką maskę. Zbudowany jest z prawie pancernej blachy. Samochód jest duży, ma za to malutkie kuloodporne szyby.

Teraz sędziwy już dziadek Chevrolet trafił do jednego z zakopiańskich warsztatów specjalizujących się w renowacji pojazdów zabytkowych. Krzysztof Stokłosa i Stanisław Kowalski zapewniają, że do pełni formy samochód powróci za pół roku. Renowacja pochłonie około 50 tysięcy złotych. A Chavroleta Józefa Cyrankiewicza wytropił nasz zakopiański reporter Jerzy Korczyński, posłuchaj jego relacji:

Foto Jerzy Korczyński

16:30