Były prezydent Łodzi Krzysztof Jagiełło może stracić tytuł magistra. Uniwersytet Łódzki, który pół roku temu nadał mu tytuł, teraz chce go odebrać, bo dopatrzył się błędów w sposobie zdawania egzaminu magisterskiego przez byłego prezydenta miasta.

Krzysztof Jagiełło obronił pracę magisterską na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politologii, będąc urzędującym prezydentem. Uniwersytet zaliczył mu 10 semestrów nauki w dawnej partyjnej kuźni kadr czyli Akademii Nauk Społecznych przy KC PZPR.

Jagiełło nie musiał uzupełniać programu uniwersytetu. Wystarczyło, że chodził na seminaria i napisał pracę magisterską. W trakcie jesiennej kampanii wyborczej okazało się, że magistrem został na skróty - w jeden semestr.

Ex-prezydent Łodzi nie widzi w tym nic zdrożnego: To nie ja określałem warunki, na jakich mogłem bronić pracę magisterską. Te warunki, które zostały mnie przedstawione, przeze mnie zostały wypełnione - mówi Jagiełło.

Po wybuchu afery, ze stanowiskiem prodziekana wydziału, który ukończył Krzysztof Jagiełło musiała się pożegnać promotorka jego pracy magisterskiej, profesor Alicja Stępień-Kuczyńska. Sam Jagiełło do dziś nie dostał i nie odebrał dyplomu, a teraz zastanawia się, czy nie wystąpić na drogę sądową przeciw uniwersytetowi.

07:20