Bagsik broni się sam

Afera "Art-B" to łapówkarstwo, złodziejstwo, działanie na szkodę NBP i własnej spółki - tak zaczął prokurator swoją końcową mowę w procesie Bogusława Bagsika i dwóch innych oskarżonych. Prokurator zażądał dla Bagsika 14 lat więzienia. Oskarżyciel Marek Łopuszański powiedział, że podstawową cechą kary jest odbywanie jej po wyroku, a gdyby Bagsik został skazany na niższy wyrok, to mógłby już starać się o przedterminowe zwolnienie:

Bogusław Bagsik wypowiedział pełnomocnictwo swojemu adwokatowi i sam wygłosił swoją mowę obrończą. Prokurator początkowo sprzeciwiał się temu. Jego zdaniem nie pozwala na to prawo, gdyż oskarżony był wcześniej tymczasowo aresztowany. Prowadząca sprawę sędzia uznała jednak, że Bagsik nie jest oskarżony o zbrodnie i obecnie nie jest aresztowany, a tylko w takich przypadkach niezbędny jest obrońca.

Oskarżony wystąpi w sądzie za tydzień. Przypomnijmy, że już dwa razy nie doszło do wygłoszenia mowy obrońcy i prokuratora w procesie byłego współwłaściciela "Art-B". Na sali nie stawił się adwokat Bagsika. "Zależy mi na szybkim zakończeniu tego procesu, a nie wiadomo, kiedy mecenas Brych opuści szpital" - powiedział oskarżony. Bagsik jest oskarżony między innymi o wyprowadzenie z polskiego systemu bankowego ponad 400 milionów złotych, za pomocą tak zwanego oscylatora. Takim określeniem nazwano wielokrotne oprocentowanie tych samych pieniędzy w kilku bankach. Bagsik twierdzi, że oscylator był całkowicie legalny. Stawiane mu zarzuty przedawnią się w lutym przyszłego roku, o ile do tego czasu sąd nie ogłosi prawomocnego wyroku. Bagsikowi grozi do 15 lat więzienia.

Bohaterowie najgłośniejszej afery finansowej w Trzeciej Rzeczpospolitej, współwłaściciele "Art-B" - Bogusław Bagsik i Andrzej Gąsiorowski - uciekli do Izraela latem 1991 roku. Bagsika zatrzymano trzy lata później w Zurychu w Szwajcarii.

00:55