​Policja Federalna ogłosiła alarm na 14 największych niemieckich lotniskach - m.in. w Berlinie, Monachium, Hamburgu i Frankfurcie. Alert ma związek z podejrzeniem przygotowywania przez islamskich terrorystów zamachu w porcie lotniczym w Stuttgarcie. Służby poszukują czterech osób.

Alarm ogłoszono, gdy kamery bezpieczeństwa zarejestrowały dziwne zachowanie grupy osób w porcie lotniczym w Stuttgarcie. Na nagraniu są cztery osoby. Dwie z nich zostały zidentyfikowane - są to ojciec i syn, którzy na stałe mieszkają w Nadrenii Północnej-Westfalii. Policja Federalna chroniąca w RFN największe porty lotnicze wychodzi z założenia, że mogło chodzić o przygotowywanie zamachu terrorystycznego.

Portal dziennika "Bild" - powołując się na źródła w służbach bezpieczeństwa - pisze, że jeden z mężczyzn uchwyconych przez kamerę, tydzień temu został zauważony w samochodzie na niemieckich numerach w Paryżu przy lotnisku Charlesa de Gaulle'a, gdzie miał robić zdjęcia.

Terminale patrolowane przez antyterrorystów

Bundespolizei początkowo ogłosiła alarm na lotnisku w Stuttgarcie, który następnie rozszerzyła na wszystkie chronione przez siebie porty lotnicze w RFN (w sumie 14) - w tym Berlin, Monachium, Hamburg, Frankfurt. Terminale są patrolowane przez antyterrorystów z jednostek BFE i SEK, wspomaganych przez funkcjonariuszy lokalnych. Nie ma informacji o zakłóceniach w ruchu lotniczym.

Jak podaje dziennik "Tagesspiegel" na swoim portalu, policja Niemiec i Francji została niedawno ostrzeżona przez służby bezpieczeństwa Maroka o planowanym zamachu samobójczym na lotnisku w okolicach przygranicznych obu państw. Przekazane materiały zawierały imiona potencjalnych "islamonautów" (jak Marokańczycy w żargonie służb określają wojujących islamistów). Mają one pasować do dwóch zidentyfikowanych mężczyzn.

Marokańskie służby przekazały także Francji i Niemcom zapisy rozmów z komunikatorów internetowych między czterema osobami. Strona internetowa głównego wydania niemieckich wiadomości "Tagesschau" cytuje ich fragmenty: Oni prowadzą wojnę przeciwko islamowi. Moi bracia i ja jesteśmy tu, żeby z nimi walczyć. I dalej: Czy będę sam? - Nie, jest nas wielu.

Ponad dwa lata temu to właśnie służby Maroka przestrzegały niemiecką policją przed Anisem Amrim - Tunezyjczykiem, którzy 19 grudnia 2016 roku dokonał zamachu na jarmark bożonarodzeniowy w Berlinie. Zginęło wówczas 12 osób - w tym jeden Polak.

Opracowanie: