Polskie biura podróży próbują się ratować przed upadkiem. Klienci dzwonią do nich to głównie po to, żeby anulować rezerwację. Prawie nikt nie wykupuje nowych wycieczek.

Wielkie biura podróży próbują zmieniać profil działalności. Na przykład tworzą serwisy internetowe o dalekich miejscach. Inne starają się działać jako firmy informatyczne.

Małe biura podróży i pośrednicy zazwyczaj nie mają takich możliwości. Czekają na powrót do normalności i na rządową pomoc.

Najwcześniej nasza działalność ruszy od lipca, ale to i tak nie będzie tak, że ruszy od razu - mówi Liwiusz Misiaszek, szef krakowskiego biura Air Tours Club. Jest przejadanie kapitału, przynajmniej do końca maja utrzymamy zatrudnienie, natomiast od 1 czerwca na pewno zostaną zredukowane etaty - dodaje. 

I to wyjątek, większość innych mniejszych biuro już zaczęła masowe zwolnienia.

Skutki pandemii mocno odczuwają także restauracje. Kolejne tygodnie zamknięcia restauracji, to kolejne firmy, która upadną - mówią przedstawiciele branży gastronomicznej.

Wczoraj na konferencji premier razem z ministrem zdrowia ogłosili, że najwcześniej restauracje mogą zostać otwarte po majówce. Zaznaczyli, że może się to znacznie opóźnić.

Niektórzy przedsiębiorcy optymistyczne liczą na to, że może restauracje zostaną otwarte w drugiej połowie maja lub w czerwcu. Wiedzą jednak, że bary i kawiarnie nie będą mogły działać jak kiedyś. Konieczne będą maski i rękawiczki,a być może jednym z wymogów będzie badanie każdemu gościowi restauracji temperatury.

Opracowanie: