Kolejarskie związki zawodowe złożą do prokuratury doniesienie na zarząd Przewozów Regionalnych. Zarzucają im niegospodarność. Związkowcy chcą także dymisji minister infrastruktury i rozwoju Marii Wasiak, za to, że - jak mówią - od lutego zeszłego roku nie zaprosiła ich na rozmowy do resortu.
Związkowcy grożą strajkiem, mimo że wczoraj zarząd Przewozów Regionalnych złożył do sądu wniosek o zakaz przeprowadzania strajku w spółce. Twierdzą, że to nie przeszkodzi im w przeprowadzeniu akcji.
Zarząd przewozów zarzuca związkowcom, że od referendum strajkowego, do samego strajku minęły dwa lata. Referendum jest więc nieważne.
Związkowcy się tym nie przejmują, dziś ruszyli z nowym referendum. O jego wynik się nie boją.
Referendum się zakończy w czwartek. Jestem głęboko przekonany, że wynikiem jeszcze bardziej nastawionym na podjęcie strajku - mówi szef Konfederacji Kolejowych Związków Leszek Miętek.
To oznacza, że 29 czerwca, w nocy z niedzieli na poniedziałek staną niemal wszystkie pociągi Przewozów Regionalnych i to do odwołania, czyli do uzgodnienia gwarancji dla pracowników kolei.
Jeżeli porozumienia nie będzie, kolejarscy związkowcy grożą zatrzymaniem pociągów pozostałych przewoźników.
(j.)