Nikt w parlamencie nie nadzoruje specsłużby generalnego inspektora kontroli skarbowej. Sprawozdania z jej działalności trafiają do tajnych kancelarii w Sejmie i Senacie, ale regulamin nie przewiduje ich zatwierdzania - donosi "Dziennik Gazeta Prawna".

Wiceminister finansów i zarazem generalny inspektor kontroli skarbowej (GIKS), któremu podlega Wywiad Skarbowy - najbardziej tajna część jego urzędu, może napisać w corocznym sprawozdaniu ze swojej działalności, co chce.

Regulamin Sejmu nie przewiduje trybu, w jakim sprawozdania te miałyby być poddane kontroli posłów. Zgodnie z polskimi przepisami prawa i regulaminem Sejmu Wywiad Skarbowy nie jest służbą specjalną - mówi poseł Elżbieta Radziszewska z komisji ds. służb specjalnych.

Luka w przepisach pozbawia parlament kontroli nad tajną służbą, która ma największe w kraju uprawnienia do inwigilowania obywateli. Może m.in. zakładać podsłuchy, stosować zakup kontrolowany czy przeprowadzać prowokacje.

Brak kontroli nad Wywiadem Skarbowym daje mu licencję na nieodpowiedzialność - twierdzi Hanna Gajewska-Kraczkowska, adwokat z kancelarii Zakrzewski Domański Palinka, wykładowca na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.