"Rząd internetowy" - to temat rozpoczynającego się dziś w Neapolu Forum Globalnego w Neapolu we Włoszech. Przedstawiciele 122 państw zrzeszonych w ONZ będą zastanawiać się, jak nowe technologie wpływają na skuteczność rządzenia. W Neapolu jest już włoski premier i 53 ministrów z różnych krajów świata. Są też "ludzie z Seattle", czyli antyglobaliści.

Uczestnicy Forum przez trzy dni będą dyskutować o tym, jaki wpływ mają nowe technologie na sprawowanie rządów oraz jak je wykorzystać w rozwoju demokracji. Nowy porządek świata zakłada koordynację działań i szybkie porozumiewanie się. Członkom forum właśnie Internet ma pomóc zjednoczyć świat. Jednak dwa miliardy ludzi na świecie nie widziało telefonu. W Neapolu będzie więc mowa o tym jak wygląda demokracja w biedniejszych krajach, gdzie dostęp do nowych technologii jest ograniczony.

Tymczasem przeciwnicy globalizacji z Włoch i wielu innych krajów nie próżnują - już zapowiedzieli kilka dużych manifestacji. W nocy ze środy na czwartek doszło do pierwszych rozruchów. Demonstranci zniszczyli zaparkowane samochody, rozbijali witryny banków i rzucali petardy. Jedna osoba została zatrzymana. Demonstranci twierdzą, że zostali sprowokowani przez policję. To zapewne dopiero przygrywka. Antyglobaliści zapowiedzieli, że w sobotę zorganizują jeszcze większą manifestację, która na pewno nie przebiegnie spokojnie. Neapol zamienił się więc w twierdzę. Porządku w mieście pilnuje pięć tysięcy policjantów. Centrum Neapolu zostało zamknięte dla ruchu. Policja legitymuje każdego, kto chce się tam dostać. Premier Włoch Giuliano Amato, który otworzył szczyt, zapewniał, że nie dojdzie do poważniejszych rozruchów. Organizatorzy zwracają uwagę, że większość uczestników spotkania reprezentuje ubogie kraje południa, dlatego też przeciwnicy globalizacji nie mają powodów do protestów. A jednak mają...

12:30