W Sejmie pełną parą idzie praca nad projektem tegorocznego budżetu. Komisja Finansów Publicznych zastanawia się komu dać, a komu zabrać. Już niedługo przygotowane zmiany do propozycji rządowych będą omawiane przez całą Izbę.

Wczoraj posłowie zdecydowali o tym, komu zabrać. Odchudzili między innymi budżety Najwyższej Izby Kontroli, Instytutu Pamięci Narodowej, Rzecznika Praw Dziecka czy w końcu Kancelarii Prezydenta. Największych cięć dokonano w wydatkach instytucji zarządzanych przez obecną opozycję, co wzbudziło - zrozumiałe w tej sytuacji - podejrzenia o działanie natury politycznej. Dzisiaj Komisja decyduje o tym komu dać. Na razie „rozdawanie pieniędzy” idzie dość opornie. Uwaga parlamentarzystów skupiła się bowiem na wyliczeniach posła Jana Kubika z PSL-u, który twierdzi, że dla budżetu uda się zdobyć dodatkowo ponad 600 milionów złotych z podatku VAT. Trzeba jednak poprawić ściągalność podatków. Te wyliczenia kwestionuje jednak Ministerstwo Finansów. Propozycję jednak poparli posłowie. VAT jednak nie jest jedynym sposobem na dodatkowe fundusze w budżecie. Komisja Finansów, zdominowana przez polityków koalicji, szuka także oszczędności w instytucjach będących bastionami opozycji. Czy jednak SLD i PSL szukają także oszczędności na „swoim gruncie”? Zgodnie z wyborczymi zapowiedziami obecnej ekipy rządzącej administracja państwowa miała przejść gruntowne odchudzanie, szczególnie na szczeblu wojewódzkim. Mniej urzędników, mniejsza biurokracja - to mniej wydatków i mniejsza dziura budżetowa. Jako pierwszy w Polsce nowy statut otrzymał już Urząd Wojewódzki w Gdańsku. Zgodnie z założeniami z tego urzędu ma odejść 10 procent wszystkich pracowników i tak się stanie. Większość zwalnianych to emeryci. Obecnie w Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku jest zatrudnionych około 500. osób. Posłuchajcie relacji trójmiejskiego reportera RMF, Roberta Gusty.

Foto: Archiwum RMF

18:30