Szef Fundacji "Polsko-Niemieckie Pojednanie", Bartosz Jałowiecki został wczoraj odwołany. Jego dymisja nastąpiła, po przeprowadzonej niemal tydzień temu, rządowej kontroli prac fundacji. Okazało się, że przez uchybienia, ofiary III Rzeszy straciły na odszkodowaniach 54 miliony złotych. Nowym szefem fundacji został Witold Krochmal, obecny wojewoda dolnośląski.

Pod decyzją odwołania Bartosza Jałowieckiego podpisał się podsekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa Krzysztof Łaszkiewicz. Po przeprowadzonej niespełna tydzień temu rządowej kontroli w fundacji, wicepremier Janusz Steinhoff stwierdził, że w jej działalności były uchybienia. Steinhoff podkreślał wtedy, że decyzja o wypłatach odszkodowań w złotówkach była "złą decyzją", a "wykonanie jeszcze gorsze", bo Niemcy "niezgodnie z duchem i literą porozumienia" wymienili od razu całą kwotę na pierwszą transzę odszkodowań - w sumie 1,3 miliarda marek, po wyjątkowo niekorzystnym dla nas kursie. Po zakończeniu kontroli Steinhoff przyznał, że "takiej umowy on by nie podpisał". Ofiary hitleryzmu na kłopotach z przelicznikiem straciły 54 miliony złotych. Odwołanie nastąpiło dopiero teraz, bo jak mówi doradca premiera, Andrzej Urbański chciano dać czas Jałowieckiemu na wyjaśnienie sytuacji ze stroną niemiecką. „Nie nastąpiły żadne działania, które zmieniłyby stan rzeczy. Wszystkie działania zostały podjęte ze strony rządu” – powiedział Urbański. Teraz strona polska chce renegocjacji z niemiecką Fundacją "Pamięć, Odpowiedzialność, Przyszłość". Niemcy nie chcą jednak zgodzić się na jakiekolwiek zmiany.

Foto: Archiwum RMF

00:00