Oskarżony o zbrodnie wojenne były szef tajnej policji serbskiej Jovica Staniszić został odesłany rano z Belgradu do Hagi, gdzie stanie przed ONZ-owskim trybunałem. Staniszić odpowie za zbrodnie wojenne w Bośni i Hercegowinie oraz w Chorwacji w latach 1991-95.

Jovica Staniszić będzie sądzony przed trybunałem ds. zbrodni w byłej Jugosławii za zabójstwa, deportacje, nieludzkie traktowanie oraz prześladowania na tle rasowym i religijnym. Wraz z nim na ławie oskarżonych zasiądzie, wydany do Hagi w piątek, były szef sił specjalnych serbskiej służby bezpieczeństwa Franko Simatoviciem.

Simatovicia i Staniszicia obarcza się odpowiedzialnością za działania tajnej policji (DB), która od 1991 r. tworzyła lub pomagała w tworzeniu nielegalnych, tajnych jednostek, prowadzących specjalne operacje wojskowe w Chorwacji oraz w Bośni i Hercegowinie. DB kontrolowała też "Czerwone Berety" - jednostki operacji specjalnych MSW oraz paramilitarne oddziały "Tygrysów", które wsławiły się okrucieństwem podczas wojny w Bośni.

Obaj oskarżeni będą sądzeni jako odpowiedzialni za przeszło 700 zabójstw dokonanych przez te formacje w latach 1991-95. Nazwiska Simatovicia i Staniszicia figurują też w akcie oskarżenia przeciwko sądzonemu już od ponad roku w Hadze Slobodanowi Miloszeviciowi.

Obaj mężczyźni zostali aresztowani w marcu, po zabójstwie premiera Serbii Zorana Djindjicia. Śledztwo ujawniło, że w zamach ten zamieszani byli weterani wojen na Bałkanach, powiązani ze światem przestępczym. Fakt ten skłonił rząd do zmian we współpracy z trybunałem haskim, czego wynikiem są kolejne ekstradycje.

Foto: Archiwum RMF

09:40