Serbowie po raz trzeci w ciągu 15 miesięcy próbują wybrać nowego prezydenta. Dwie poprzednie próby zakończyły się fiaskiem, ponieważ frekwencja nie osiągnęła wymaganych 50 procent.

Przedwyborcze sondaże wskazują, że i także ta może zakończyć się podobnie. Opozycja bojkotuje bowiem wybory, a większość wyborców nie jest w ogóle nimi zainteresowana.

Pojedynek toczą ze sobą 6 kandyatów. Największe szanse mają jednak Dragoljub Micunowicz - kandydat rządzącej koalicji DOS, która trzy lata temu obaliła Slobodana Milosevica - i nacjonalista Tomisław Nikolicz.

Micunović chce sprawić, by Serbia stała się w końcu państwem normalnym i europejskim Zapowiada kontynuację reform. Nikolić rozgrywał w kampanii wyborczej kartę socjalną oraz podgrzewał nastroje nacjonalistyczne i ultrancjoanlistyczne, ciągle żywe w społeczeństwie.

Serbia nie ma prezydenta od czasu, gdy Milan Milutinowicz oddał się w ręce oenzetowskiego trybunału do spraw zbrodni w byłej Jugosławii. Jeśli obecne wybory nie przyniosą rezultatu wywoła to poważny kryzys polityczny w kraju.

12:40